8.6.10
8) grillowane kanapki z polędwiczką i pomidorami
Tam, taradam. Z dumą przedstawiam moje dzisiejszo-wieczorne dzieło.
skład (na trzy-cztery kanapki): pieczywo (to na obrazku jest marketowane w mojej dzielnicy pod chwytliwą nazwą bagietka korzenna, w sam raz nada się również ciabatta, albo coś podobnego), pół małej polędwiczki wieprzowej, jeden pomidor, sól, pieprz, tymianek (lub inne wyraziste zioła według upodobań), gałka, miód, resztki jogurtu naturalnego, resztki musztardy, papryka w proszku, masło/oliwa do smażenia.
procedura działania: Po kolei! Najpierw należy pokroić polędwiczkę na cieniutkie plasterki, doprawić pieprzem, solą, gałką, dodać tymianek i natrzeć miodem. Tak przygotowane mięso trzeba na moment wrzucić na rozgrzaną do maksimum patelnię wypełnioną masłem lub oliwą. Jak tylko plasterki zmieną kolor z różowego na szaro-brązowy należy je wyłożyć na przygotowany wcześniej talerz. Na patelnię, z kolei, przekładamy pokrojone pomidory (najlepiej pozbyć się całego wodnistego środka, w końcu nikt nie lubi nasiąkniętych kanapek!) tylko po ty, by je podgrzać. Z wyprzedzeniem (chronologia nie jest moją dobrą stroną) powinniśmy pokroić pieczywo i posmarować je sosem sporządzonym z musztardy, papryki i jogurtu. Wreszcie: nakładamy na kanpki przesmażone pomidory i polędwiczkę, składamy i wrzucamy do rozgrzanego opiekacza na kilkanaście sekund.
Subscribe to:
Post Comments (Atom)
yum yum :).
ReplyDeletei może wreszcie coś, co ewe mogłaby przyrządzić dla mnie, a nie (jak zawsze) ja dla niej, hihi.
mi sie najbardziej podoba obrus ;)
ReplyDelete